Jedną z najtrudniejszych rzeczy w pracy opiekunki są rozstania z bliskimi. Trudno jest tak po prostu zamknąć za sobą drzwi, nie roniąc łez. Jest to jeszcze trudniejsze, gdy w domu zostają dzieci. Im mniejsze, tym trudniej. Jak przeżyć bez nich kilka miesięcy? Jak radzić sobie z tęsknotą? Co robić, aby zachować spokój i móc skupić się na pracy? O tym opowiadamy w dzisiejszym tekście.
Przed wyjazdem – przygotuj siebie i dziecko
Do wyjazdu warto się przygotować, nie tylko pakując walizkę, ale również emocjonalnie. Rozmawiaj z dzieckiem dostosowując język do jego możliwości poznawczych. Inaczej rozmawia się z kilkulatkiem, inaczej z nastolatkiem. Opowiedz gdzie jedziesz i po co, czym będziesz się zajmować. Nigdy nie okłamuj dziecka i nie mów do niego w sposób, którego nie zrozumie. Mówienie „wrócę szybko”, „czas szybko minie” nie pomaga malcowi. Precyzyjnie określ na jak długo wyjeżdżasz. Kilkulatek prawdopodobnie nie zrozumie, gdy powiesz „wrócę pierwszego września”, bo małe dzieci nie mają poczucia czasu i nie rozumieją jego jednostek. Możesz natomiast powiedzieć, że wrócisz po wakacjach, kiedy zacznie się szkoła czy kiedy skończy się lato. Możecie wspólnie zaznaczyć datę twojego powrotu w kalendarzu, a dziecko może codziennie skreślać datę w kalendarzu i dzięki temu widzieć ile jeszcze zostało czasu do powrotu mamy. Dzięki temu maluch poczuje się bezpiecznie. Jeśli powiesz mu „wrócę niedługo”, może tego nie zrozumieć i czekać na Ciebie każdego dnia.
W trakcie wyjazdu – dzwoń i pisz
Umów się z dzieckiem i jego opiekunem (tatą, czy dziadkami) jak często będziesz dzwoniła do domu i staraj się dotrzymywać danego słowa. Nie wszystkie dzieci będą chciały rozmawiać z mamą przez telefon, trzeba uszanować ich decyzję. Niechęć do rozmowy to jeden ze sposób na radzenie sobie z emocjami. Rozmowa telefoniczna może budzić w dzieciach większą tęsknotę, a nawet smutek czy żal do mamy, która wyjechała. Opiekunów dziecka poproś o przesyłanie zdjęć, widok dziecka, które jest radosne i świetnie się bawi mimo twojej nieobecności, będzie balsamem na twoje zranione serce.
W trakcie wyjazdu -daj szansę tacie
Pamiętaj, że dziecko ma dwoje rodziców, a nikt z Was nie jest ważniejszy. Twój wyjazd może być wyjątkową szansą dla pary tata-dziecko. Przez kilkanaście tygodni twojej nieobecności ojciec twoich dzieci będzie miał niepowtarzalną okazję budować bliską relację z synem czy córką. Ojcowie, choć coraz bardziej zaangażowani w życie rodziny i wychowywanie dzieci, nadal spędzają mniej czasu ze swoimi latoroślami niż ich mamy. Kiedy mama wyjedzie, tata, siłą rzeczy, stanie się osobą najbliższą dziecku. Na początku może być im trudno, ale na pewno wiele na tym zyskają.
Po powrocie – zaakceptuj emocje
Powrót do domu dla Ciebie będzie zawsze radosnym wydarzeniem, z dzieckiem może być jednak różnie. Dla kilkulatka 2 czy 3 miesiące to szmat czasu. Taki maluch może po twoim powrocie zachowywać się inaczej niż się spodziewasz. Może być zawstydzony lub obrażony. Może traktować Cię jak obcą osobę albo po prostu Cię ignorować. Daj mu czas. Nie bądź nachalna i postaraj się małymi krokami odbudować relację z dzieckiem. W ciągu kilku dni wszystko powinno wrócić do normy.
A może pojechać z dzieckiem?
Pytanie o to, czy do pracy można zabrać dziecko, pojawiają się na forach dla opiekunek dość często. Takiej możliwości raczej nie ma. Na wyjazd opiekunki nie zabierają dzieci, tak jak nie zabrały ich do żadnej innej pracy. Praca w charakterze opiekunki jest bardzo wymagająca. Wymaga przede wszystkim czasu i zaangażowania. Trudno byłoby opiekować się jednocześnie dzieckiem i seniorem. Praca w takich warunkach prawdopodobnie szkodziłby wszystkim; podopiecznemu, bo opiekunka nie mogłaby mu poświęcać 100% swojego czasu, dziecku, które mama nie dawałaby tyle czasu, ile potrzebuje oraz samej opiekunce, która byłaby zwyczajnie zmęczona.
Jeśli jednak wyjazd z dzieckiem to twoja jedyna szansa na podjęcie pracy w charakterze opiekunki, zadzwoń do agencji, być może gdzieś czeka senior, który kocha dzieci, a ich obecność sprawiłaby mu wielką radość.
Opiekunki na forach dopuszczają taką możliwość. „Byłam kiedyś na szteli, na której była sprawna bezdzietna podopieczna kochająca dzieci. Miała piękny dom z ogrodem niedaleko centrum Hannoveru. Gdybym miała kilkuletnie dziecko to wzięłabym je tam bez zastanowienia, bo z tą babcią miałoby jak w raju. Lepsze to niż zostawić dziecko w Polsce bez matki i wyjechać na 2 miesiące. Ja nie piszę, że każda sztela to umożliwia bo wiemy doskonale, że to rzadkość, ale jednak się zdarza i dlatego warto podzwonić po agencjach, bo kto wie. Starsi ludzie uwielbiają kontakt z dziećmi a bezdzietni jeszcze bardziej. Moja podopieczna pewnie sama kupiła by do ogrodu huśtawkę i piaskownicę byle tylko jej dom nabrał życia.” – pisze jedna z nich.
„To jest możliwe! Koleżanka od 6 lat każde wakacje spędza z córką w pracy. Pierwszy raz wyjechała z 5-ciolatką.” – dodaje inna.
Zawsze warto próbować, przecież nie ma rzeczy niemożliwych.
„