„Depresją” nazywamy melancholię, rozleniwienie, tęsknotę, a nawet długotrwałe przemęczenie i stres. Niemal każdy sezonowy spadek formy natychmiast okrzykujemy mianem depresji. Za każdym razem, gdy odczuwamy przygnębienie, brakuje nam energii albo doskwiera wszechogarniająca apatia… skarżymy się na depresję. To chyba dziś najczęściej nadużywane słowo w rozmowach o nastroju i samopoczuciu…
Z jednej strony wiąże się to z brakiem świadomości na temat istoty tej choroby. My po prostu nie wiemy, czym tak naprawdę jest depresja, a mówiąc fachowo depresyjne zaburzenia afektywne.
Na pewno warto podkreślić, że nie każdy smutek jest depresją.
Z drugiej strony nie akceptujemy smutku, ani u siebie, ani u swoich najbliższych. Jesteśmy przekonani, że każde przygnębienie jest dla nas „nieproszonym gościem”, którego należy się błyskawicznie pozbyć. Tymczasem nie ma uczuć „dobrych” i „złych”. Wszystkie emocje są po prostu użyteczne: informują, alarmują, wskazują na rzeczy ważne, mobilizują lub wręcz przeciwnie zmuszają do oszczędzania energii i wprowadzają w stan „hibernacji”, pozwalają przetrwać gorsze czasy, przeczekać. O pozytywnych, użytecznych stronach smutku nie mówimy wcale. Mimo, że smutku „nie chcemy” to chyba trudno wyobrazić sobie nasze życie np. bez możliwości zasmucenia się z powodu choroby lub śmierci kogoś bliskiego.
Oczywiście bywają sytuacje, w których smutek przeradza się w chorobę i nie wolno w żadnym razie tego bagatelizować. Warto poznać podstawowe syndromy pozwalające na rozpoznanie depresji. Rzetelna i profesjonalna diagnoza wymaga pomocy psychologa. Poniżej przedstawiamy tylko symptomy, które powinny nas zaniepokoić i skłonić do skorzystania z pomocy specjalisty:
-
niepokojący jest przedłużający się smutek (minimum 2 tygodnie silnie obniżonego nastroju)
-
wyraźna utrata zainteresowań, porzucenie dotychczasowych zajęć, które sprawiały przyjemność
-
przewlekłe przemęczenie, brak energii
-
bezsenność lub nadmierna senność
-
utrata apetytu, spadek wagi mimo braku biologicznej przyczyny
-
spowolnienie ruchowe
-
trudności z koncentracją, „lepkość”, „splątanie” myśli
-
poczucie winy
-
myśli samobójcze
W zawodzie opiekuna osób starszych zarówno bagatelizowanie, jak i wyolbrzymianie zaburzeń nastroju podopiecznego może być niebezpieczne. Nierozpoznana i nieleczona depresja może stać się chorobą śmiertelną. Z kolei brak akceptacji dla smutku i zbyt pochopne podawanie leków antydepresyjnych również może być bardzo szkodliwe. Opiekunka przebywając na co dzień z pacjentem jest najwrażliwsza na jego zmiany nastroju i często jako pierwsza może zauważyć niepokojące zachowania.
„